Rycerz miłości
Serce... Do śmierci nie miewa
zmarszczek,
ono ma tylko blizny
po ranach, które słowem zadają
swoim kobietom mężczyźni.
A i kobiety twardym mężczyznom
dłużne nie pozostają,
żeby się tłukły ich wielkie serca,
niczym na szosie zając.
Tych blizn nie widać jest gołym okiem,
bo mięsień cały jest w prążki.
Wszak wtedy łatwiej przyjąć na klatę
dwa smaki: cierpki i gorzki.
Wygładzi zaś je balsam magiczny,
wystarczy pokochać szczerze,
a serce, wierne aż do ostatka,
będzie miłości rycerzem.
Komentarze (65)
Ciekawy wiersz, odmienny od innych twoich utworów.
"Przyjąć na klatę" brzmi wg mnie zbyt potocznie jak na
tą tematykę, ale całość jest ok. Pozdrawiam.
Miłość Ci wszytko wybaczy smutek zamieni Ci w śmiech
.. to tak Ordonka śpiewała
Miłość napewno uleczy i wszytko odmieni więc kochaj z
całych sił i nie pozwól jej odejść
Pięknie o miłości :)
Ładny wiersz najbardziej podoba mi się ostatnia
zwrotka:-) Pozdrawiam serdecznie.
pierwszy wers bardzo mi się spodobał... fakt prążki
są, a zmarszczek nie ma:)
wszystkie blizny te głębokie
co to ich nie widać okiem
nie brak żadnym tu balsamem
łóżko je uleczy same:)))
pozdrawiam z humorkiem:)))
Super psychicznofilozoficznie.
A wiersz wypadł ślicznie.
Pozdrawiam.
Dałaś nam tu niedźwiedzico niezłą lekcję anatomii
udowadniając, że serce to najsilniejszy mięsień w
organizmie - mogłoby bowiem wpompowac krew na 8-9
metrów w górę, a w ciągu dnia przepompowuje jej ok. 7
tysięcy litrów.
Jest rycerskie, ale i miękkie i twarde zarazem i na
szczęście miłośc je regeneruje :)
Pozdrawiam!
Ciekawie :-) serce się starzeje z kazda zadana
raną... pozdrawiam
Bardzo mądry, interesujący wiersz:)
Miłego wieczoru WN :)
Ciekawa refleksja na temat miłości
i ładne określenie dla serca...
Podoba mi się Twój wiersz W.N
Pozdrawiam :)
jakże trafne spostrzeżenia:) świetny wiersz:)
pozdrawiam:)
piękny, refleksyjny wiersz o miłości...mi tylko zawsze
ciężko wyobrazić sobie przyjmowanie na klatę przez
kobietę, no nie wiem, oby to nie był seksizm:) miłego
wieczorka
ładnie o miłości i ciekawie o serduchu...coś o tych
bliznach mi wiadomo...;)pozdrawiam ciepło i
dziękuję:):)
...a - do śmierci - wzięłabym w nawias.
Ale to Twój wiersz... szkoda :)))
Ladny wiersz, z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam, Dorotko:)