Rzeczywistość, przeklęta
Zamiast Bogu podziękować,
że jej szczęście podarował,
że pozwolił pod jej sercem,
nosić życie jedno więcej.
Człowiek w szczęściu cały płonie,
jak swe dziecko weźmie w dłonie
i usłyszy pierwszy krzyk,
bicia serca piękny rytm,
same łzy się cisną w oczy,
bo to akt jest przeuroczy,
później pierwsze słowo mama,
nagle cisza,
stał się dramat.
Matka stała się potworem
i włożyła ciało w worek,
pojechała gdzieś zakopać,
bo przestała dziecko kochać.
Mąż jej pyta co się stało?
Gdzie me dziecko się podziało?
Żona trzęsie w koło biega,
no i łzami się zalewa,
błaga, krzyczy do pomocy,
„KŁAMIE” !!!
ktoś jej dziecko ukradł w nocy.
Człowiek martwi się i szuka,
pyta Boga,
kto go ukradł?
Każdy w smutku, bólu tonie,
brak nadziei, to już koniec
i zostaje żal do Boga,
bo mógł dziecko uratować.
To są fakty wzięte z życia
i się dzieją nie od dzisiaj,
dla mnie to jest jeszcze chore,
że się sądzą z tym potworem,
to już w głowie się nie mieści,
przecież to są nasze dzieci.
Komentarze (3)
Bardzo prawdziwy i poruszający wiersz...sama jestem
matką i za swoje dzieci życie bym oddała, a i za cudze
też pewnie gdyby trzeba było...dziecko to największy
skarb.
rzeczywistosć
dziecko nie jest sztuką urodzić
tylko sztuką jest wychować
i jak fakty z życia wzięte
każdy robi to świadomie
bo nawet głupi ma swój rozum
Przeklęta, inaczej bym nie nazwała, pewnie dlatego
ludzie wolą o 'tym' pomilczeć.