Są takie dni...
Wiesz Skarbie, czasami myślę,
że dam sobie bez Ciebie radę,
że to jednak nie jest miłość,
że tylko mi się tak wydaje...
Mam czasem takie dni,
że wątpię we wspólne życie.
Myślę, że Ty nie jesteś dla mnie,
że i tak nam nie wyjdzie...
I każda wylana łza,
drżące ze złości dłonie
są pretekstem by zamknąć drzwi
i krzyknąć " To już koniec! "
Jednak kiedy wychodzisz,
przygaszony, smutny...
chciałabym Cię gonić
i błagać, żebyś wrócił...
Kiedy nie ma Cię kilka dni,
nie wiem, gdzie jest moje miejsce.
I kiedy krzyczysz przez telefon,
to czuję jak mi pęka serce...
Gdybyś nagle zechciał przyjść,
to wiedz, że ja tu na Ciebie czekam.
I ułożymy to wszystko jeszcze raz.
Bez żadnych kłótni... przyrzekam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.