Sam świętuję
Wciąż uciekałem życiu jak zając
zacząłem wcześnie jeszcze za młodu,
tylko dziwiłem się uciekając
dlaczego jestem z tyłu nie z przodu.
Gasły nadzieje, padały spółki
topniał kapitał dany od życia,
zamiast oglądać świat z górnej półki
wylądowałem w strefie niebycia.
Przyszło mi spłacać życiowy kredyt
uzależnienia swojego skutek,
więc sam świętuję, choć nie znam biedy,
to uczuciowo jestem bankrutem.
Komentarze (34)
Prawdziwy business, nie zna pojęcia bankructwo, zła
inwestycja - trudno, gromadzimy nowy kapitał i z nowym
zapałem ruszamy na podbój... a kredyty, kredyty - któż
ich nie ma... Nie trwońmy czasu - "drugi raz, nie
zaproszą nas wcale" ;)
wielu się ta sztuka nie udaje - mogę tobie tylko
współczuć, ale widzę że wżyciu idziesz dalej.
Ciekawy wiersz - dostał plusa
Dziękuję Zora2!
Zamiast "gdzieś tam" użyłabym: wcześnie. Interpunkcja
do poprawki. Radosnych Świąt. :)