Samotna ulica
Zagubiona ulica,
lecz nie do obejścia
jest ciemno, a ja widzę
ból tego miejsca.
Po bokach pochowani,
ludzie z bólem samotności
patrzą na mnie smutne oczy
jakby chciały mi zazdrościć.
Ja uciekam jak najdalej
pełny obaw że tu wrócę
wciąż widzę te spojrzenia
może wrócę tam jako uczeń
by nauczyć się wstrzymywać
płacz serca i tęsknotę
by nie szukać bliskich spojrzeń
w każdym tłumie tu na co dzień
sam biegnę dalej
jakby oni mnie gonili
nie chcę być już samotny
nie mam na to siły
jednak uciekam,
a niby gonią mnie samotni
to dlaczego nie zatrzymam się
i poszukam tam miłości?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.