Samotni
Poszukują siebie przemijając
Mijając się w tłumie
Nikną smugą blednących cieni
Gasną wraz z dniem
w różowej zorzy na horyzoncie
W szeptach powstrzymanych w pół słowa
W dotyku dłoni pustką omdlałej
W spojrzeniu zastygłym pod powieką
W cichnących krokach na schodach
Szukają się
w przestrzeni i czasie
Bliscy i dalecy zarazem
W niespełnionych obietnicach
w niewypowiedzianych słowach
Tak realni i nierealni zarazem
Komentarze (10)
Samotność z wyboru mniej boli od tej, na którą jest
się skazanym nie z własnej woli. Takim osobom należy
współczuć i w miarę możliwości pomóc, nie
uszczęśliwiając je na siłę.
Zasmucona wierszem pozdrawiam serdecznie.
Ta samotność , która opisałaś jest szczególnie
smutna..
Tak blisko i tak daleko.
Ładnie.
ładnie o samotności, pozdrawiam Grażynko
samotność jest paskudna.
Samotność jest wszechobecna...
pozdrawiam ciepło :)
Piękny wiersz. Mam wrażenie, że tej samotności coraz
więcej wokół...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie, samotność bywa obecna, również w tłumie, to
fakt, choć ja bez niej sobie nie wyobrażam życia, msz
nie bez przerwy, ale jest konieczna, pozdrawiam.
Najbardziej odczuwa się samotność wśród obojętności
bliskich. Pozdrawiam cieplutko z podobaniem:)
Samotni doświadczeni,
im trudniej o bliskie relacje,
pozdrawiam serdecznie:)