Sandomierskie impresje
wzrokiem oplatam
zamek sprzed wieków
a pod stopami prężą się dumnie
kambryjskie kwarcyty
cembrowina nie zdradza dziejów
zmurszała nadal okrada słońce
w źrenice chwytam
zagubione w tafli przebłyski
na piszczelach
nadwiślański wiatr
rozwiewa wciąż żywe opowieści
i misterium ludzkich dłoni
zmierzch koloryzuje niebo
powoli umiera skrząca
złotem tarcza
enigma otwiera bramy
Komentarze (19)
Cudowne impresje, może kiedyś będę w Sandomierzu:)
Pozdrawiam
ooo... tajemnica... to lubię :-)
Nie byłam nigdy w Sandomierzu ale może kiedyś zawitam
:)
Piękne są Twoje impresje Bardzo obrazowo piszesz
Pozdrawiam serdecznie
Kocham takie impresje , dzięki nim porzucam depresję.
Bardzo ładnie!
obrazowo i b.ładnie :)
brzmi zachęcająco
Ładnie wyszło
masz wyobraźnię ciepły wiersz wyszedł Pozdrawiam
serdecznie:))
w mieście zakochana lub skazana na miasto +
Ładny, cieplutki tekst
Pozdrawiam :)
Bardzo na TAK!Pięknie.
Zgadzam się z przedmówcami którzy tak pięknie
skomentowali Twój wiersz :)
pozdrawiam
pięknie