satyra na naiwność
kiedy po spełnionym spotkaniu
wstał i wziął mnie za łapkę
pomyślałam
pewnie miłość mi wyzna
pochylił głowę
szepnął cicho w uszko
kochanie zrób mi
chociaż jedna kanapkę
oto właśnie prawdziwy
mężczyzna
biegnę do kuchni
szybko kroję dwie
dla formy
inaczej nie wypada
on je w tempie zjada
i tak biegam do kuchni
chyba razy cztery
bo wrąbał osiem
kanapek
była szyneczka,
ogórek,jakieś sery,
potem wstał
przyszedł do mnie
spojrzał,co zostało
pożarł gruszkę,
brzoskwinię
napił sie
soczku z karotki
i jeszcze mu mało
pyta
może masz coś słodkiego
o myśle kochany
ty mnie z torbami
puscisz kolego
nic nie miałam
więc słoik dżemu
dalam
jedz kochanie,
ale patrzę,
że na kolację
niewiele zostanie
zjadł,ubrał sie,
przejrzał w lustrze,
posłał całusa
wyszedł
a ja już robie
zakłady
odwroci się,
spojrzy w okno,
czy pójdzie prosto
jak szalony
miałam rację
nasycony
najedzony
i napity
poszedł prosto
nie ogladając sie
do domu
do swojej kobity...
Komentarze (22)
odbieram wiersz na wesoło - ja mojemu ślubnemu zanim
wyjdzie przypominam -" apetyt możesz mieć, ale
jeść będziesz w domu"
-:)- cieplutko pozdrawiam:)
Bardzo wesoły.Pozdrawiam cieplutko.
Doskonałe.Serdecznie pozdrawiam.
bardzo ładnie
dziekuję kochani za komentarze. i zastrzegam,ze to nie
mój pan ten żarłok .moj je jak ptaszek.pozdrawiam
zycie, zycie:)
pozdrawiam:)
pewnie tak,nic za darmo w dzisiejszych czasach
eremi.pozdrawiam cię
Dobry tytuł. Wiersz płynnie się czyta.
Brakuje konsekwencji w znakach diakrytycznych.
Pozdrawiam
no bo miało być śmiesznie właśnie jozalko pozdrowienia
Uśmiałam się zdrowo:)
tak jest nigdy nie wiadomo jak usidlić tego jedynego
....
tak się starała ....samo życie dobry wiersz :-)
pozdrawiam
Mam wrażenie, że... odebrał zapłatę za usługę.
A teraz dostanę po głowie.
Tak mi się skojarzyło.
A to ci wredota! Uśmiechy zostawiam :))
Kapitalny wiersz ! No, widzisz. Przysłowie "Przez
żołądek do ..." nie jest pustosłowiem. Miłego dnia
ach te zycie różne pisze scenariusze.