Schizofrenia duszy
Ostatek jesieni w końcu dobiega końca.
Zima to wspaniała pora na spokój.
W długą noc zimową miłość już zamarła.
Zimą ostatek słońca raniącego zasypia.
Ostatek traw dogasających zimą spoczywa pod
grubymi kołdrami śniegu.
Ostatek pamięci o Kwiecie...to marność.
Wiosna niech będzie przeklęta!
Zimą ciało tak zimne, lodowate,...zamiera
serce z lodu.
Spieszmy się, by nie nadeszła pora
rozkwitu, wiosenny to czas...Więc do
dzieła!!!
Zamrozić krew i ciało odkształcić...- to
natury udział w rozkładzie.
Wtedy zrozumieć, czym jest raj nicości, to
miód dla duszy.
Czyż to może jest wiersz? Ależ nie!
To nicość i bezradność tworzenia!
Co może być "Czarnobylem", jeśli nie cios w
plecy?
To niepojęte, ale prawdziwe.
Wybuch i zagłada Kwiecia, gdzie Ona, ta
Moja....rozkwita.
Unicestwić ją - to uraz mój i Jej
zarazem.
To już nie Kwiecie...to już tylko
śmiecie.
Lecz kiedyś była Ona jak soczysty tulipan w
zarysie rosy. Mogła nosić miano Kwiecia
stulecia.
A ja tam leżę i Je palę, Kwiaty przepiękne,
jak najwięksi wandale, bom jest
niepojęty....chory.
I bez serca żem, bo to Skutek.
Czego?
Pytanie! Ja wiem, ale to wyjęte z
horroru...wyjawić to, jest okrucieństwem
psychiki czytelnika.
Nie wyjawię!
Ach...jak miło....już sobie idę zimą na
przechadzkę wzdłuż alei po "Czarnobylu";
Jak dziwak, tak mnie
sporzadzono....psychicznie!
Ale to sprawa błaha.
Skutek jest Bogiem i Panem i ....!
Modlę się więc i skomlam, po
"czarnobylskich" ogrodach drepcząc: "Niech
się stanie światłość"
I stanie się! Rozkruszy moje ciało gnuśne w
rozsypany proch...., promieniowanie wypali
świadomość!
Na to czekam, gdyż do marzeń się uciekam,
które kiedyś spełnieniem zwać się miały,
lecz teraz teorią pozostały.
Wkrótce raj, blisko...żyły już spuchły i
nachylają się w żyletki stronę...
To Ja. Już żaden człowiek, to już
przeszłość.
Schizofrenii to los, nie z wyboru, ni z
natury...lecz z matki przyrzeczenia!
Kto ma uszy niech słucha, niech zrozumie
stworzoną schizofrenię duszy...Kyrie
eleison, Amen.
Kto ma rozum wyciągnie morał może taki, że to napisał jakiś opętany. Kto ma rozum nieco krzywy, ujrzy w wierszu tym sens prawdziwy.
Komentarze (1)
to jest proza, ale ładny tekst, pozdrawiam cieplutko
:)