Schyłek lipca
Lipiec wypalił białe słońce,
deszczem rzęsistym wnet zapłakał.
Odeszły w dal gorące noce,
księżyc nie zgrywa już chojraka.
Niebo błękity pochowało,
na chwilę wprawdzie, ale jednak
(wczoraj pół nocy mi mrugało),
chmura zrobiła się wylewna.
Ktoś na chodniku nagryzmolił,
że kocha Zośkę - "bez pamięci”.
Dzieci mi mówią, że powoli,
a mnie jak wicher życie pędzi.
autor
MariuszG
Dodano: 2016-07-29 18:07:39
Ten wiersz przeczytano 1665 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (75)
Aniu M.,
dzięki za miły komentarz.
Miłego dnia :-)
Bardzo delikatnie, zatrzymałam się na chwilę , aby
podumać...
Kasiu (pozwole sobie bez przyzwolenia na zdrobnienie),
dzięki za miłą wizytę, słowa i obietnicę ;-)
Pozdrawiam :-)
I zawadiacko i cudownie o lecie, o emocjach, o
ludziach ich uczuciach - super !!! Lubię poezję
prostą i wymowną, delikatną i refleksyjną - masz we
mnie przyjaciela :) POZDROWIENIA :)
Xenia1,
dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam :-)
I ja. Dwa razy przeczytałam. Pozdrawiam serdecznie.
Ziu-ka,
miło. Zawsze zapraszam.
Miłego dnia :-)
Byłam,ale wróciłam by jeszcze raz przeczytać...
słonecznego dnia :)
Syringa,
witam po raz pierwszy u mnie.
Zbyt miłe słowa.
Pozdrawiam :-)
ładnie i poetycko
pozdrawiam
Wielka Niedźwiedzico,
dzięki za uważne czytanie.
Tak szczerze, to i wprost, i wiąż ;-))
Miłego, słonecznego dnia :-)
Zgrabnie rytmicznie, "wylewna chmura|- super epitet!
Ps, Zastanawiam się jedynie nad "wprost" - może
"wciąż"? Jak myślisz?
Bronko,
dzięki za miłe słowa.
Miłego dnia :-)
Piękny wiersz i taki dobry, prawdziwy. Pozdrawiam.
Al-bo przygadał kocioł ... ;-)
Złapałaś mnie na wylewnym uczynku ;-)
Nie mniej jednak sugeruję abyś coś weselszego zbroiła.
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam :-)