sektory
Oto Syn świtu wstaje nowy,
bez dekompresji sumienia.
Ponury dzień , odziany w szary płaszcz.
Odciętej pępowiny,
niezbyt śmieszny skecz.
Pierwszy płacz.
Pierwszy skrecz.
Spazm na trzy palce gorzki,
Sekwencja, chwili zapomnienia.
Skacz !- głową w dół prosto.
Zapraszamy –chodź do nas ,
…powodzenia…
Na forum przyszłych dni-Wariatki.
Nieślubne córki,
dat bez znaczenia.
W dziecięcych mózgach,
składają wciąż mozolnie,
-puzzle złudzenia.
W marzeń pętle lata,
wplątane nieudolnie.
Pozwólcie-proszę…
Nie spełnienia lament,
zamienię dla was w ciszę.
Wasze sny- są już w niebie.
W połowie drogi,
Wiatr gwiazdy kołysze.
Komentarze (2)
Spodobał mi się Twój wiersz. Dalej tak twórz.
Pozdrawiam!
Piękny. To jest Wiersz, który jeśli się przy nim
zatrzymamy, pokazuje swoje piękno, poza tym intryguje.
Nie wiem czy umyślnie czy nie zrozumiałam, w pierwszej
zwrotce nie powinno być "chodź", a w drugiej
"nieślubne"?