sen
Idę środkiem autostrady
Z obu stron otaczają mnie lasy.
Biegnę, wiatr wieje mi prosto w twarz,
Trzymam w ręce mak.
Kładę się na środku,
Czuję gorący, nagrzany przez słońce
Asfalt…
W moich uszach brzmi muzyka,
Piękna jak zwykle…
Krzewy akacji, czerwone płatki maków
Tworzą ogród z moich snów…
Ciepłe, chłodne powietrze,
Przenika przeze mnie całą.
Zamykam oczy,
Przestaję być piękna,
Jestem jak inni…
Pochowana w grobie swoich snów…
Już nic nie pamiętam…
autor
blackflower
Dodano: 2009-06-16 13:50:41
Ten wiersz przeczytano 401 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wiersz ładny.Chodź stylistyka wiersza mi się nie
podoba.W każdym nowym wersie stosujesz duże litery.To
jest nie potrzebne i dodaje nie smaku.Jednak treść
mądra i ciekawa.