Zapałka
moje ręce krwawią...
oczy łzami zalewane z każdą chwilą bardziej
słone,
na policzku czuje chłód,
wiatr wchodzi przez szpary w oknach,
- delikatnie dotyka mnie.
moja głowa,
świat wokół wiruje…
drżę, nie mogę, nie mogę zamknąć oczu..
nagły huk…
sięgając po tabletki,
runęło wszystko…
po chwili na ziemi znalazły się,
wszystkie notatki, zeszyty, książki,
długopisy, ołówki,
stare zdjęcia…
upadłam lekko,
cały pokój pochłonięty papierami,
i mną trzymającą w ręku…
zapaloną zapałkę…
Komentarze (3)
dziękuję za propozycję na tytuł jako "zapałka" :))
Dobrze napisane,ale jak dla mnie za dużo znaków
interpunkcyjnych... pozdrawiam
Jak Feniks powstaniemy z popiołów życia. Dobry wiersz.