Sen
Nadal ich słyszę i widzę,
lecz oni mnie nie.
Nadal tu jestem, w tym miejscu siedzę,
chyba oddycham, napewno śnie.
Niech oni zobaczą,
niech oni usłyszą,
niech za mną nie płaczą,
niech swe łzy osuszą.
Ty znowu mnie przytul,
powiedz, że kochasz
nie, że kogoś innego pokochasz!
Gdy on mnie zobaczył,
gdy przytulił on mnie
to było cudowne
jedyne w tym śnie
czułam, że żyje
pocałowałam go w szyję
lecz on odskoczył
w środku mnie miś był
a mały krzyczał
że jestem zimna...
To był już koniec,
uciekłam na taniec,
na dyskotekę
Anielską tekę.
Chcę znowu powrócić,
chcę znowu się kłócić,
chcę poczuć zmęczenie,
pragnienie i głód,
chcę znowu być tu
chcę znowu tu być,
chce po prostu żyć...
Ten sen był okropny
a jawa zbawieniem,
niebo mym ciałem
a deszcz mym krwawieniem...
Wszystkim tym ,kórzy nie chcą już żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.