Sen
Każdy z nas miał kiedyś taki czas, Kiedy zauważył „coś” pięknego, „Coś” wręcz onieśmielającego! Lecz po chwili zastawiał się Czy to prawda czy też nie?!
Jadąc pewnego ranka o świcie
Zobaczyłem ją, poczułem bicie
W mojej piersi, serca mego.
Za pomocą siły uroku twego
Wciąż pochłaniałem wzrokiem
Każdy szczegół, stojąc bokiem...
Chcąc w twoją stronę żwawo ruszyć
Tak jak lodołamacz chce lód kruszyć
Tak ja chcę Cię lepiej poznać
Twej bliskości, miłości doznać.
W twym kierunku szybko zmierzam
Pełno ludzi, poddać się nie zamierzam.
Nagłe hamowanie, ona wysiąść chce
Jeszcze tylko chwila, spóźniłem się!
Próbuje się wydostać, sekundy zostały
Anioł się oddala, obraz robi się mały.
Możliwości już nie będzie więcej,
Myśląc o tym opadają mi ręce...
Co dzień podążając, obserwując,
Z pośród tłumu Anioła wyszukując.
Z dnia na dzień mając mniej nadziei,
Ale czekając na Kobietę w aurze bieli,
Nie zobaczyłem jej już ani razu
Choć minęło wiele czasu.
Od tamtej pory wciąż główkuje,
Jej obraz w głowie przywołuje,
Czy była prawdziwa czy też nie?
To tylko owa Bogini wie!
Może to była prawda a może sen,
W pamięci pozostanie Widok ten.
Dla wszystkich, którzy uważają, że Stracili, przegapili swoją szanse Na prawdziwą miłość.
Komentarze (1)
wiersz jest zachwytem zjawiska podtrzymanie marzeń
Wiersz bardzo ładny w treści Duże litery po
zakończeniu zdania i wtedy wszystkie znaki
interpunkcyjne lub zrezygnuj Wiersz na tak!