SEN
Oczy już same mi się zamykają,
na me pozwolenie nie czekają.
Ciemnością otuliła mnie noc.
moje ciało przykrywa koc.
Realnie już mnie tu nie ma,
już przed oczyma mrowi się ziemia.
Widzę całkowicie inny świat,
śliczniejszy niż którykolwiek kwiat.
Ładny aniołek kołysankę mi śpiewa,
za oknem ospale szumią drzewa.
Raptem wszystko co cudne znika,
ziemia przed oczyma koziołki fika.
Dżwięczny głos słyszę jak co dzień z
rana,
wstań proszę, mówi mi bogdanka ukochana.
Czule całuje i do wstania namawia mnie,
lecz mi wstawać jeszcze wcale nie chce
się.
Jednak przecież warto przeżyć kolejny
piękny dzień,
aby wieczorem zapaść znowu w zniewalający
sen.
Komentarze (2)
Ta Bogdanka, to Ona...piękna pewnie i młoda sercem i
duchem. Przychodzi do Ciebie Mirku zawsze wtedy, kiedy
masz niezły... ze sobą problem. Wtedy przytula Ciebie
do serca i cichutką kołysankę Ci śpiewa. Jakie są
słowa wie tylko Ona,bo zdradzić ich nie może nikomu.
Ty zaś szczęśliwy w tym momencie jesteś i
prosisz...przyjdz kochana do mnie jeszcze. Więc Ona
sklada kolejną obietnicę i wieczorem, po zmierzchu
zjawia się skrycie. I znowu przytula swoim sposobem,
bo kochać i miłować...to dla Niej nie nowość! Więc
Mirku drogi, czekaj na piękną ZJAWĘ, a noc na pewno
będzie cudowną. Pozdrawiam Ciebie i życzę dużo
radosnych chwil, pa.
sen to zdrowie, a tym szlachetniejsze im delikatniej
Bogdanka budzi.