Sen
Nie bój się i zaśnij,
W szepcie zasłuchany.
Nie ma już niewiadomego.
Nie ma już drogi do nikąd.
Czuwaj we mnie i moim śnie,
Nad tęsknotą.
Dłońmi, które szukają Ciebie,
Zagarniam pustkę pragnącą.
Tworzę obrazy i sprzedaję je swojej
pamięci,
Niczym nieznajomy z Montmartre.
Zbyt cenne.
Moje malarstwo zanurzone we
wspomnieniach.
Porankiem sprzedane.
I na nowo będę czekała byś podarował mi:
Sztalugę westchnień, farby kolorów Twojej
czułości,
Pędzelki zamiatające Twoje psotne
spojrzenia.
Światło Twoich uśmiechów i Natchnienie
Miłości bez końca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.