Sen mój złoty
To był sen
złoty, piękny...
I łąka była
cała w kroplach rosy,
jakby ktoś rozsypał diamenty.
I mówił ktoś
takim ciepłym głosem,
że diamenty topniały
i serce.
A słów było więcej
i więcej,
takich lekkich
jak skrzydła motyla.
A ja unieść ich nie umiałam,
wybacz.
Byłam niegotowa.
Nikt mnie jeszcze dotąd
słowem nie całował.
I czekał ktoś,
że zakwitnę razem z łąką
a ja nie zdążyłam.
Nie umiałam przed świtem
snu złotego zatrzymać.
NUNa
autor
góra
Dodano: 2008-01-18 13:39:03
Ten wiersz przeczytano 754 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Sny złotem utkane i wszystkie inne jak mgła rozpływają
się nad ranem. Miłego dnia :)
Hej...:) Snu nie zatrzymałaś, lecz Twe życie od Ciebie
zależy- acha... Żółć jest silna- mhm... nie bez powodu
śniłaś jej smaki... POWODZENIA!!
bardzo nastrojowy wiersz... łagonie wprowadza do
krainy snu...piękny.
...Nikt mnie jeszcze dotąd
słowem nie całował. perełka w wierszu...
Zapiera dech ...''Nikt mnie jeszcze dotąd
słowem nie całował''...Po prostu!
Czasem Zycie przypomina sen tak jest w wierszu bo nie
wierzymy że Ona jest bo lęk ma wymiar większy.Piękna
chwila zapisana piękny wiersz
śliczny i romantyczny jest Twój wiersz,ale coś troszkę
smutny jak na szaloną górkę która tyle tu pisze o
miłości,wolę cię szlaoną i roześmianą,pełną euforii
miłosnej...
piękny sen...tak trzymaj
Bo sen jest ulotny jak słowa.. znika ,kiedy się
budzimy ..Bardzo piękny wiersz
Całować słowem pięknie w swych wierszach umiesz; inna
rzecz- to zal, żal za szansą utraconą, za tym co mogło
być a już się nie zdarzy. Dobrze operujesz
nastrojem...
Jak urokliwie... smutno, ale bardzo nastrojowo i
śliczne to o zakwitaniu razem z łąką... +
Całowac słowem a tylko żałowac,że tak szybko ze snu
sie wybudziłas.