Sen...jednak realny
Wokół otchłań-boję się!
Idę do przodu,w przyszłość
Lęk i niepewność ogarnia mnie
Za sobą...widzę mgłę!
Takjakby zamazane wspomnienia,
lęk przed przyszłością...
A co jest teraz?
Co jest tutaj...CO Z MIŁOŚĆIĄ?
Zastanawiam się ,,tak...czy nie"
Chcę ją spotkać!
Spełnić swe marzenie,
jak trudne by spróbować!
Od innych słyszę "Nie rozumiem"
lecz to nie jest nic nowego
Nikt nie wie co ja czuję
Nikt nie chce zajrzeć do serca twego?
I słyszę spokojony głos
"ja zaglądam,i to często!"...
to chyba niebiańska moc,
wszystko szaleje w głowie
Spoglądam...i widzę!
To ty...ze swym głosem spokojnym
To ty...ciągle twoje słowa słyszę,
To ty...z moim sercem w twym
Już się nie boję, już nie!
Mówie dosyć!
mówię...bo kocham Cię!
tylkożeby nie śnić...
Szkoda, że nie wiesz, że to ty...żebyś wiedział...żebyś mógł!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.