Senna marność
Jestem ...
Zdaje się ,że noc chyli się ku końcowi
Zdaje się ,że ogród płonie doskonałym żarem
Zdaje się ,że kołysanka niknie w szmerze
ognistego oddechu
ale to nie zwykły ogień ,to sztuka...czy
na pewno ?tak,tak na pewno ...
czy mogę ujrzeć sprawcę końca ?oto
nadchodzi w złocistym kaftanie obfitości
myśli i czynu
...widze!! czy mogę?tak,tak możesz...
Więc upodabniam sie do minionego
snu...srebrzysty kryształ w dłoni marności
...venitus...Ach czy uda się ?Tak ,tak uda
się ...jażmo dziedziczno ści ...blask
,trach !! trach!! gwiazda śmierci ,alfa i
omega ...cisza ...czy wolno ?tak ,tak wolno
ci...więc śpię dalej w mroku doskonałym...
...nie zapominajcie o straconym czasie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.