Senne mary...
Miewam sny głębokie
budzę się zmęczony,
każda nocka inna,
a śpię obok żony.
Chodzę sobie w niebie
pełno dobrych ludzi,
tańczą i śpiewają…
a mi się nie nudzi.
Na co tam czekają,
spokoju nie daje…
zapytałem cicho,
na ziemię wracają.
Skoro już tu jestem,
po co na nią wracać…
żonka kiedyś dojdzie
mogę nadal… latać.
autor
Henio
Dodano: 2013-02-07 17:21:55
Ten wiersz przeczytano 1980 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Witaj Heniu.
Przeczytałam jednym tchem z uśmiechem na ustach.
Pozdrawiam:)
Rytm dwunastki z przerwą na oddech...No chyba na
bezdechu jak już tam jesteś, bo chyba się tak szybko
nie wybierasz? Zdrówka i pozdrówka.
Jurek