Serce z porcelany
Czasem schodzę ze sceny potem zalany,
Czasem bez braw, okrzyków, kotary…
Tępieje w bezruchu wciąż odrzucany,
Bo serce mam nie z kamienia, a
porcelany…
Czasem me wiersze uważane są za nic,
Czasem ludzie je krytykują bez
granic…
I nic nie poradzę, że jestem przeklinany,
Bo serce mam nie z kamienia, a
porcelany…
I czasem czuję się jak huba drzewna,
Nikomu do szczęścia nie potrzebna…
I nie jestem już mym życiem załamany,
Bo serce skamieniało, nie jest z
porcelany…
Komentarze (1)
Podmiot liryczny tego wiersza do ciekawych rzeczy się
porównuje( najciekawsze jest to do huby:) To "serce z
porcelany" - takie kruche,wrażliwe...skamieniało-
smutny finał,choć wymowny...