Ze snu
Wiersz dedykuję mojej najwspanialszej, ukochanej, cudownej i pięknej Agnieszce...
Oczy Twe przysłaniają pięknem blask
słońca,
Połyskując barwami wschodzącej zorzy
polarnej,
Będę je wielbił, będę w nie patrzył bez
końca,
Rozpoznając w nich cud kobiety
idealnej…
Usta Twe odnajdują pocałunek niemal
idealny,
Tak delikatny, z niczym innym nie
porównywalny,
Który budzi mnie ze snu niczym z
marzeń…
I Oddaje natłok cyklicznych zdarzeń.
Twoje serce jest największą
wspaniałością,
Kocham je najbardziej, bez dwóch zdań,
Razem z seksownym ciałem jest jednością,
Tworząc najcudowniejszą z baśniowych
dam…
Kocham Cię!
Komentarze (3)
a nie realnych? - tylko baśniowych... wiersz o
milości i podoba mi się że uwielbienie idzie w parze
do ciała i ... serca... czyli podkreśla rangę uczuć w
moim przekonaniu bardzo głębokich -szkoda tylko że nie
wspomniano o uwielbieniu dla umysłu... ale domyśle
pewnie tak jest...
Bardzo pięknie wyrażona miłość. I ten "cykliczny
natłok zdarzeń", które następują po pocałunku, który
budzi ze snu... Fantazji nie ma już końca.
Mi się wiersz bardzo podoba pięknie napisane, pokazuje
prawdziwą miłość, obyś zawsze patrzył tak na swoja
ukochaną "+" pozdrawiam