Serce puszczy
Wzywa zew serca puszczy.
Wabi, zachwyca dzikością.
Tu brak obrzydliwej tłuszczy,
Choć las szczęści gościom.
Drzewa piękne i stare
Wy w swej wielkiej mądrości
Wywyższacie wszelkie życie,
Choć nie znacie miłości.
Witacie mnie tu życzliwie
Nie odrzucacie złym gestem.
W serdeczności przypływie
Dziękujecie, że jestem.
Jakże wymowna ta cisza
Tutejszego wszem stworzenia.
Nikomu nie ubliża
I zdaje się nie zmieniać.
My „najwyżsi”, czyli ludzie,
Przybieramy milion twarzy.
Trwamy wciąż w obłudzie.
Prawdy nikt nie waży.
Komentarze (3)
Ciekawe i zawsze aktualne przesłanie płynie z Twojego
wiersza. Ciekawe, czy nam kiedyś zbrzydną te obłudne
maski - twarze? Przyroda i żywioły uczą nas pokory
wobec życia. Porzucam na chwilę ten wyścig do nikąd i
zatrzymuję się w sercu puszczy...
Dobry wiersz, przypadł mi do gustu, poprawny, treść
mądra, zyciowa. Jestem nim zachwycona. Puenta na
czasie.
Pewnie przyjdzie nam żyć dalej w mniemaniu, że
jesteśmy "najwyźsi", smutne, ale wielu z nas uważa się
za lepszych od reszty...Ale....pewnego dnia wszyscy
staniemy przed obliczem Najwyższego, równiusieńcy jak
nigdy... Bardzo mi się Twój wiersz podoba!