Serce za serce?
Stawiam krok pewnie dość.
O przyjaciela potykam się.
Upadam lecz wstaję i idę dalej.
Spadam jak kot na cztery łapy.
Prócz wrzeszczącego serca
i krwawiącej duszy
brak obrażeń mam.
Żaden przyjaciel przyjacielem nie był,
bo zranił, odszedł, zrezygnował..
cokolwiek lecz nie ma Go.
Wciąż naiwnie idę
wierząc w dobrych ludzi.
Ci którym ufam,
policzyć na palcach jednej ręki mogę.
Liczę i znów przeliczyłam się.
Znów zawiódł ktoś, zranił też
bo niepotrzebnie kredyt zaufaniam dałam.
Może zbyt wiele na nich spada
Może zbyt wiele oczekuję
dając im siebie całą.
To ludzie nauczyli mnie dystansu.
Oziembili serce
Nauczyli liczyć tylko na siebie.
..bo ufać nie potrfię do końca nikomu..
Komentarze (3)
Nie warto mieć pseudo przyjaciół o których się tylko
potykasz a oparcia nie ma,bardzo prawdziwy i smutny
niestety.
kiedy ktoś bliski zrani trudno jest zaufać na nowo, na
to potrzeba czasu
Wiersz dobry, ważny temat- skąd ja go znam... Pięknie
przelewasz swoje uczucia na papier ;)
"Ci którym ufam,
policzyć na plcach jednej ręki mogę." Wydaje mi się
ze zamiast "ci" powinno być "tych" no i wkradła Ci się
mała literówka.