Serenada
Widzę cię w kłosach zboża smagłych,
nabrzmiałych przez gorący lipiec,
gdzie chabry błękit niebu skradły
i dały oczom blask w przedświcie.
Z wiatru i deszczu czytasz myśli,
w kwiatach na łące słyszysz szepty,
z zamglonych nocy umiesz wyśnić
słoneczny ranek, letni deszczyk.
Maciejki zapach pod oknami
zniewolił świerszcza, frak nakłada
i stroi smyki. Wkrótce zabrzmi
bajeczna, letnia serenada.
Komentarze (71)
Mariola Cuore,
miło, że wpadłaś w odwiedziny.
Dzięki za komentarz.
Miłego dnia :-)
DWC,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam :-)
Bardzo ładny rozmarzony wiersz.)Pozdrawiam
serdecznie:)
ciepło, letnio, bajecznie
Ania M.
Wczoraj słuchałem takiej serenady do północy, przy
księżycu w pełni.
Dzięki za miłe odwiedziny.
Miłego dnia :-)
Julia Pol,
ta, ubrany odpowiednio ;-)
Dzięki.
Pozdrawiam
Blondynka8,
i wczoraj tak było do północy pośród pól i lasów. ;-)
Dzięki za miłą wizytę.
Miłego dnia :-)
bajeczna serenada...
Ojej jaki świerszcz! we fraku!:))
Ten świerszcz zauroczył, będzie się grało, będzie
pachniało:)
Cudowny wiersz, pozdrawiam Mariuszu-:)
Limuze,
dzięki za miłą wizytę i komentarz.
Miłego popołudnia :-)
No no ... piękna serenada , taka ciepła , sielska
typowo letnia no i ten świerszcz co przygotowuje się
do koncertu a nie wspomnę o woni maciejki , super
pozdrawiam
Bronko,
dzięki za odwiedziny i poczytanie.
Miłego dnia :-)
Piękniutko, romantycznie i radośnie. Pozdrawiam
Mariuszku.
Czerges, Ziu-ka,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Dobranoc :-)