Z serii Pamiętnik Mordercy...
Usiądź koło mnie
spójrz mi w oczy
nie trzymam cię tutaj z rozkoszy
czarne niebo się robi
budzą me myśli anioły
siedzę na fotelu
nie myślę o sobie
myślę o tobie
związana
leży u mych stup
nie wiem co zrobić
uwolnić
czy zabić
jedno ciało dwa oblicza
które się obudzi
nagle słyszę hałas
dobiega od mych drzwi
Otwierać policja krzyczy awanturnik
nie mam czasu
zabić czas
wyciągam nóż
i wbijam go już
wbiłem w szyję
potem w serce
znowu śmierć widzę
jak w bajeczce
teraz szybko do okna
nie skocze za wysoko jak na skok
uspokajam się
powoli wchodzę do góry
niech anioły niosą mnie do góry
nic się nie dzieję
wspinam się dalej
nareszcie szczyt
chowam się na tarasie
czekam aż ucichną helikoptery
patrze w dół
widzę sprawiedliwego
odbicie lustrzane
ja na górze
on w dole
kto wygra tą grę ?
To będzie dobra gra
niech tylko skończy się ten sen
znów to samo było
śmierć jak w bajeczce mej
znowu to samo nie praw dasz
czytelniku drogi
schowaj swoje rogi
nie gnęb mnie
bo spotkamy się we śnie !!
Komentarze (2)
A gdzieś w głębi serca strach przed samym sobą i
kłótnia tych obu osób zamkniętych w jednym ciele...a
może sprawiedliwy przed którym uciekałeś to ty
sam?...+ oczywiście...
ja plusa zostawię - ale nie ze strachu przed
spotkaniem tylko dlatego że mi się wiersz podobał