Siatka na zakupy/z cyklu klapka...
A nuż się uda
coś dostać w sklepie
to nie jest złuda
wiem to najlepiej
stwierdzenie takie
nadało miano
i zaraz siatkę
anużką zwano
splecione oczka
robota ręczna
sznureczek cienki
i do jej wnętrza
można by schować
zakupy spore
lecz puste słowa
nie tylko moje
bo z pustą siatką
wracały tłumy
choć rozciągliwa była
jak z gumy.
Komentarze (1)
Pamiętam taką siatkę z dzieciństwa,kiedy w szkole na
tzw. pracach ręcznych nauczyłam się ją robić.
Wspominasz okresie pustych półek sklepowych i
codziennej gimnastyce "co by tu włożyć do garnka"?.
Wesoło nie było, ale ci, którzy nie przeżyli pewnie
nie uwierzą.