Siedzę sam...
I znów siedzę sam na tym samym stołku
Nie wiem co zrobić mam , znowu jestem w
dołku
W wokół cicho tak jakby nic nie było
Nic się już nie zdarzy i nic się nie
zdarzyło
Taki głupi czas gdzieś się nagle zrodził
Nie ma was, nie ma nas – kto się na
to zgodził ?
Tylko zegar ten ciszę wciąż przerywa
Co sekundę „tyk” z siebie
wydobywa
Przez co mówi mi ,że życie ucieka
I kasuje dni, dni płyną jak rzeka
I za oknem też, już się ciemno robi
Coraz szerszy beż, pokój mój zdobi
Chodź już lepiej spać – łóżko mnie
woła
Rankiem trzeba wstać – rano jest
szkoła,
lecz mi szkoda dnia, szkoda kolejnego,
bo zegar wtedy gna, odsuwa mnie od tego
Więc tak siedzę sam, na tym samym stołku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.