silentium
potem...
przez chwilę zawisnę
łzą ciepłą na twojej powiece
i będzie wokół tak cicho
i będzie słychać
jak szepce wiatr
tęskny wiersz o kobiecie
co bardzo chciała być jeszcze
smakiem
miłości na ustach
dotykiem
rąk niecierpliwych
wędrówką
po moście marzeń
oddechem
ciepłym i tkliwym
i będzie wietrzyk przyjaciel
grał smętną pieśń wśród dębiny
o tej co odejść musiała
w szal srebrny zaplątana
w gwiezdnej przestrzeni
rewiry
i spadnie łzą gorącą
twój smutek między
kamienie
wybuja żal cyprysem
dając duszy
schronienie
Komentarze (78)
Cóż mogę powiedzieć - pięknie!
Miłego wieczoru, Małgosiu :) B.G.
Choć jestem mężczyzną i powinienem walczyć ze śmiercią
to chciałbym tak właśnie odejść jak ta kobieta której
dusza zamieszkała w cyprysie... Piękny wiersz
Małgosiu, pozdrawiam Cię serdecznie
Wzruszająca melancholia oddana w pięknych wersach,
pozdrawiam ciepło.