Siostra rodzona
Skleroza jest dla mnie,
jak siostra rodzona
kawały czyni mi ona...
Raz poszłam po leki,
przyniosłam dwa steki.
Zamiast ziemniaki,
kupiłam buraki.
Wciąż ze mnie żartuje,
ja się denerwuje...
Zakończ odwiedziny,
pojedź dalej do rodziny!
Ani myśli się ruszyć
jeszcze się obrusza...
Wtem się brat refleks pojawił
i sklerozę odprawił.....
Komentarze (46)
ha ale jak bola nogi
i ile trzeba się nachodzić
miłego dnia :) bez sklerozy:)