siwym krokiem...
droga nieprosta wręcz połamana
w przeszkodach zwarta kruchołamliwa
kroczy dwa wprzódy jeden do tyłu
z lekkim wymachem na bokach kiwa
sylwetką wątłą nieco zgarbioną
laska tą trzecią kończyną wsparcia
diabelsko kręta łapa na karku
gotowa w błogotępych natarciach
zawładnąć duszą nie tylko ciałem
oby jej nigdy nie było dane
i ciągłe prośby by liczne grzechy
były za życia po odpuszczane
starość pogarda dla malućkiego
proch niby w skałę pylistą zwarty
czas oczekiwań na pożegnanie
gdzie się odkłada zużyte karty
Komentarze (23)
Pięknie. Bardzo ciekawe słowotwórstwo. Pozdrawiam :)
...dziękuję za czytanie; starość Bozi się nie udała...
spokojnej nocy:))
Smutne ale prawdziwe...
Pozdrawiam, bo zdrowie jest najważniejsze :)
Licho nie śpi ale żeby na starego, niedołężnego
nastawać?
Powiało chłodem ale trafnie.
Pozdrawiam
oj, dobitnie i jakże prawdziwie.
Ciemniej za oknem, to i mroczne teksty powstają...
Podoba mi się. Zbieram się do czegoś wesołego, żeby
rozgonić smutki.
/oby jej nigdy 'nie' było dane - tak mi logiczniej się
czyta, ale to Twoje./
Pozdrawiam. :)
bardzo boleśnie a jednocześnie pięknie
nie potrzeba nic więcej
jeszcze raz dziękuję za szept...
pozdrawiam serdecznie
Porażający opis. Poodpuszczane wprawdzie podkreśla
błąd ale chyba razem. Nie ma w słowniku:). Pozdrawiam