skradziona niewinność
te ewy nie wiodły na pokuszenie
miały czysty świat białych misiów
i różowych słuchawek do telefonu
nikt nie wiedział
przecież nie podejrzewa się
zawsze uśmiechniętego przyjaciela młodzieży
który właśnie obronił doktorat
miałeś budzić ich wrażliwość
nie zmysły
miałeś chronić dusze
połamałeś serca
róża zasuszona w katechizmie
stała się jedynym dowodem
złu w stopniu doktora
nie potrafię szepnąć
Panie wybacz bo nie wiedział co czynił
Komentarze (3)
Podobają mi się wiersze,które o czymś mówią.
Jeszcze bardziej te,które opowiadają o rzeczach
ważnych.
temat rzecz jasna bardzo przykry,za to wiersz bardzo
dobry, od pierwszego wersu polubilam! przypadl do
gustu, oniewaz swietna praca slowami by zoobrazowac
tragedie!no a koncowka bomba! tak wyrazista!! bije po
oczach!
Kawałek strasznych chwil, Boże zachowaj od dalszych
takich, wszystkich wokół i tych w bieli, i tych w
czerni.