Skromna Modlitwa cz.II
Do Ciebie się Boże zwracam
Bo Tyś ostatnią mą nadzieją
Tak mocno dzisiaj przepraszam
Zimne wiatry w twarz mi wieją
Ty o tym wiesz, zabrałeś mi serce
Lecz nie mam żalu do Ciebie Boże
Żyję w jednej wielkiej udręce
Ucieczka w grzech już mi nie pomoże
Proszę Cię Boże oddaj mi duszę
Tą którą zdolna byłam kochać
Jak róża z lat dawnych tak i ja się
kruszę
Nocami zamiast spać każesz szlochać
Nie chciałam długo uwierzyć
Że lepiej żyć jest samotnie
Niż z odrzuceniem się zmierzyć
To wszystko takie ulotne
Spieszmy się kochać, tak szybko serce staje się tylko mięśniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.