Skrzydłobrewa
podnoszę dłoń
na wysokość twoich oczu
porządkuję swoje myśli
skrzydłobrewa
wiem czego pragnę
chciwe palce
plądrują twoje włosy
oszalałe opadają
poprzez twarz
szyję i piersi
zdumione płaskowyżem brzucha
giną bez słów
oddechem rwącym jak rzeka
autor
tomektkl
Dodano: 2010-12-27 16:43:16
Ten wiersz przeczytano 1201 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Dobry erotyk - może bieguny poprzestawiać...gratuluję
Tobie Dorotko tez?
porywający erotyk, aż nogi miękną...