Ślady z przeszłości
To tylko wiersz...
O zmierzchu zawsze stoję przy oknie
Odznaczam dłonią ślady mokre.
Ciemność otula mnie peleryną
Nie pytam już dlaczego zginął?
Bóg mu wyznaczał ścieżkę latami
I już myślałam, że to za nami.
Lecz pewnej nocy, gdy wracał do domu
Nie wyhamował... kierowca pijany.
Nie śpię i nie jem.
Wciąż stoję przy oknie
Myśląc, że wróci
Tu po mnie.
Lecz minął rok, mija i drugi
Do drzwi nikt jeszcze nie pukał.
Więc i nadzieję traciłam powoli.
Serce po stracie też już nie boli...
I pewnej nocy, gdy stałam przy oknie
Zasłabłam, na ziemię upadłam.
On tulił się do mnie,
Umarłam...
O zmierzchu zawsze stałam przy oknie
Znaczyłam łzami ślady mokre.
Ciemność tuliła mnie swą peleryną
Jak zimno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.