Śliska sprawa
Raz Stacha sołtysa w Białym Kale
Obsiadło stado much niebywale.
Tuż nad bruzdą w czole
Tworząc aureolę.
Nie gryzły go przy tym prawie wcale.
autor
One Moment
Dodano: 2017-10-30 00:03:46
Ten wiersz przeczytano 1052 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
.... bardzo dobry... Pozdrawiam :)
To miał szczęście, że prawie wcale, choć trochę jednak
tak.
Fajny limeryk, Zbyszku,
miłego wieczoru życzę :)
Bardzo fajny limeryk! Pozdrawiam!
...prawie wcale?
ale troszkę pokąsały
a potem w tym dole spały
jak się obudziły zobaczyły dziwy
z aureolki się napiły
U Stacha, to pewnie muchy, ale w nosie sie zalegly.
Pozdrawiam :)
Ciekawy przekaz.:)
Pozdrawiam.
Oto prawdziwy limeryk;)
swoich nie gryzą :)))
miłego wieczoru
i kolejny ma to coś...
+ Pozdrawiam
Limeryk przedni...Pozdrawiam serdecznie.
Jak widzisz każdy może zostać świętym. ;)
Zabawny limeryk.
Pozdrawiam serdecznie życząc miłego wieczoru.
aureoli*
jak o aurepli piszesz, to już jestem :) Nic nie wiem o
muchach i śliskościach. Fajny :) Pozdrawiam :)
Stach miał dość nieciekawą sytuację, skoro obsiadło go
stado much :P Pozdrawiam serdecznie +++
;-))
Tu absurd zaczyna się już od tytułu miejscowości ;-)
Pozdrawiam :)