SŁODYCZ ŚWIATŁOCIENIA
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło. Oscar Wilde
tego lata obrodziły
na dłoni w słońcu popatrz jak czerwienią
się
nabrzmiewają kolory zagęszczone kreską
zachęcają rozkładaniem świateł i
zaciemnień
w przytuleniu bliskim oddzielnie nie
istnieją
jak usta które nie rozchylą się
gdy zabraknie cienia
albo świeża wykrochmalona pościel
pragnie płynąć z nami niesforną
zmarszczką
kolacja we dwoje świece oświetlają
na stole dłonie splecione
w rozwidleniach palców drży smuga
wentyluje stany świadomości
to oddychanie w odległości skóry
muzyka wznosi linie papilarne w dotyku
jego ekspresję tworzą fale przenoszące
wzruszenia
do jedności biegną po schodach barwy
zmieniane refleksem
i całują czerń do całości kształtu
perfekcję światłocienia pulsującego
życia
czarodziejska kula wisi
aura promienista czułość
w soku dojrzałych malin
UŁ
napisany Łódź,09.07.2009 ula2ula
Komentarze (16)
I znowu taki trudny wiersz... i muszę wszystko
zrozumieć... i nie chce mi się ale wiem że powinienem
się wczytać... Dlatego także lubię Twoje wiersze...
tak łatwo się wytłumaczyć... Ale mam taki jeden
wiersz... jeden... który ktoś (nie pamiętam kto)
skomentował: "mogę uwierzyć" i wtedy zrozumiałem na
czym polega pisanie wierszy... jeżeli możesz w to
uwierzyć... znaczy... dobry wiersz. W Twój wiersz
wierzę! :) Pozdro!
Pozdrawiam sedecznie
Trafiasz mi prosto w serce
Słodycz w twoim wierszu ULi jakby nie dostepna ...nie
dla kazdego przeznaczona...czarujesz słowami i
perfekcja ich mozliwosci kompozycji...b.dobry
wiersz...pozdrawiam...
Szkoda, że nie mam we wspomnieniach świeżo
wykrochmalonej pościeli, od dawna śpię pod "korą" ;)
Obrazek suptelny, kobiecy, jak zefirek głaszcze. Miło
poczytać sielankowe obrazy. Jestem raczej zwolenniczką
naturalizmu, brzydota mnie pociąga i słowa zbuntowane,
ale ten łagodny obraz nie sposób ominąć :) Bardzo
dobrze napisany - tu ukłony
I znow pieknie w wierszu.poezja prawdziwa.Pozdrawiam
cieplo:)
No,a maliny codziennie zrywam-jest coraz mniej,a to
dlatego że i słońce nie grzeje zza chmur-sok to jakby
preludium do wiersza..powodzenia
Zapomniałam o malinach , zobaczę w ogrodzie co się z
nimi stało . Pozdrawiam
...ciekawy obraz...pozdrawiam
Pewnie z tym dobrze się czujesz, że zamiast pisać -
słowami malujesz.
Lubię maliny jeść z ręki i tajemnice malinowego
chruśniaka...
Wiersz pieknie napisany, tak jak tylko ty to
potrafisz.
niemal onirycznie Ulinko :). cienie to nasza istota
powielona nieśmiało obok, bez nich wampirzejemy ;), po
prostu rozpływamy się w bezistnieniu... podoba się.
pozdrawiam ciepło :)
Słodycz światłocienia zarysowuje się w sposób
wyrazisty i wielostronny. Dobry, ciekawy wiersz.
W cieniu też wiele słodyczy można zaznać :)).
Pozdrawiam ciepło, Ulu.
a wszystko ukryło się głęboko pod powiekami...
pozdrawiam serdecznie :)))