Słońce
Mam nadzieję, że przeczytasz mój wiersz, najdroższy...
Krzycze, szeptem głuchym...
Łkam, płaczem suchym...
Patrzę w słońce
Ciepłe, mieniące...
Siadam na rozpaczy dnie
Myślę tylko: "czy ja śnię..?"
Nie potrafię mówić Ci
Gdy się ogień we mnie tli...
Czekam tylko na cierpienie
Bo już i tak się nie zmienie.
Powiedzieć mam,
Lecz tu i tam
Smutek nastaje wciąż...
I choć patrzę w słońce,
Ciepłe, mieniące
Nie zapomne Ci...
Tych pięknych dni.
Szczęście mi dałeś,
I choć nie kochałeś,
Uczyłeś mnie jak żyć...
Odszedłeś teraz
I nie ma co szperać
Po szufladach pełnych wspomnień.
I śmiesznych upomnień...
Już odeszło życie
Wczoraj o świcie
Pamiętałam też,
By spalić mój śmiech...
Nie cieszyć się już
Postanowiłam, a nuż
Zobaczę promieni śmiech...
I choć patrzę w słońce,
Ciepłe, mieniące
Nie potrafię powiedzieć nic...
...tylko dla Ciebie piszę i tylko dla Ciebie żyję, a jeśli znikniesz, zniknę i ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.