Słońce praży z góry
Niebo bez jednej chmury,
W gęstwinie ptaszę kwili,
A słońce praży z góry
Jak gdyby mu płacili.
Skończyły się matury,
Czas ruszać na wakacje,
A słońce praży z góry
I nam przyznaje rację.
I już anielskie chóry
Hosanna nam śpiewają.
Gdy słońce praży z góry,
Czujemy się jak w raju.
Gdy nastrój masz ponury
I się bez przerwy smucisz -
Niech słońce praży z góry,
A dobry nastrój wróci.
I nie żal ciuszków, z których
Panny zrezygnowały...
Gdy słońce praży z góry
Widoki są wspaniałe.
***
Choć wiem, że piszę bzdury
I rymy częstochowskie,
To słońce praży z góry
I czuję z tym się bosko.
Komentarze (21)
:)))) kapitalna ostatnia zwrotka - rozbawiłeś Jastrzu
- błogostan piękna sprawa a wierszyk w tym stanie
pisany boski jest :)
i super :-) bo faktycznie bosko jest :-)
czerpmy więc tą witaminę d3
W każdym wydaniu - Jastrzu - potrfisz być doskonały.
Cudowna - wakacyjna "głupawka". = Ale jaka? - Brawo.
Zaskakiwać chyba będziesz do końca.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobre :) pozdrawiam
U mnie tez prazy, bezlitosnie.
Pozdrawiam:)