Słoneczniki
Letni pejzaż krajobrazu nędzy,
Gdzie utopijność ludzkich jasności,
Niczym w rydwanie złotej wiedzy,
Musi trwać w bezkresie nicości…
Burzliwe odstąpienie od ładu,
Wzniosłe niepokoje o przyszłość,
Brak miłości, czas „układów”
To nie dobra droga do wolności…
Kropelka nadziei rosy polnej,
Spływa po złotym kwiecie,
Sen patrioty o ludzkości wolnej,
Zakończony myślą o brutalnym świecie!
W stanie kochać są inaczej,
Słowa, które nie mają znaczenia,
Polne słoneczniki widzą rzadziej,
Ludzkich serc w miłości
pobłądzenia…
To spojrzenie na część wieczności,
Gdzie lud nawołuje dziki,
Pełen optymizmu i wzniosłości,
W stanie kochać polne słoneczniki!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.