Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

słowotok zawalony

plecak pakowany cierpliwie czekał
karp znał też wyrok
odliczaliśmy dni do pierwszej gwiazdki
telefon odebrałem siedząc na 'tronie'
plany zdechły
powiesiły się w próżni
nie zdążyliśmy z kolacją
ale poprawiałem jej chłodne loki żeby poczuła
kiedy ludzie nie wytrzymują
przeprowadzają się do skrzynek
jej była za cienka
zmarznie
przecież zima
śnieg
zmarznięta ziemia i te sprawy

już po
ciało wraca doziemi
i kwiaty wracają więdnąc
ja wracam nocą do gnijącego miasta
może kiedyś je pokocham
byłoby łatwiej wstawać rano
składam stosy obietnic
które zaraz połamię
i napalę nimi w piecu
przetrwam przynajmniej do jutra

niech te święta szlag trafi
wszyscy tu wyzdychamy
całą rozkładającą się kupę
będą wpierdalać robale
a smród poczują w sąsiedniej galaktyce

obudził mnie ból głowy
pech nie dał doczadzić się na dobre
piec spękał od temperatury
sporo było wczoraj tych obietnic
i nadal chętnie podpalę to miasto
niech zdycha
samobójczo wiesza się w próżni
mam to wszystko w dupie
i znajdzie sie jeszcze miejsce
dla tych co nie lubią wulgaryzmów

pośpię jeszcze

autor

tommek

Dodano: 2006-01-31 14:24:45
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Bez rymów Klimat Pesymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »