Słuchacz
Odczuwam strach kropli lecącej w dół
Krzyk równoznaczny z dotarciem na ziemię
Monotonny ból rozorywanej gleby
Przecinanej ostrzem żelaznego pługa
Zalewa mnie fala radosnego uniesienia
Gdy docierają do mnie odgłosy
Kiełkowania roślin i narodzin zwierząt
Nowy impuls gdy wrzący strumień
Wściekle gorącej lawy zderza się
Z kosmicznie zimnymi wodami oceanu
Czuję i przeżywam wszystko
co dzieje się
Na osłoniętej niebieskim całunem gazowej
powłoki
kolebce życia miliardów różnorodnych
istot
Jestem jak gwiazda na której uaktywniają
się
Niewyobrażalne energie
Niekontrolowane przez nią
Na które nie ma żadnego wpływu
Nie mam prawa określać co jest dobre co
złe
Nie posiadam mocy sądzenia
Jestem jak idealnie wyważony głaz
Postawiony na krawędzi
Nie mogący przechylać sie na żadną ze
stron
Mogę jedynie wsłuchać się w wiatr
Przynoszący nieskończenie różnorodne
Motywy uczuć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.