SMAK DZIECIŃSTWA
moje dzieciństwo
pachnie łąką,
polnymi kwiatami
i chustką na głowie brata.
słońcem niecierpliwie
przedzierającym się przez
luki w płocie,
śmiechem innych ludzi
na tym samym podwórku.
coś sprawia, abym tego
nigdy nie zapomniała
częściej i mocniej.
potem wianki słów
zaplecionych w szczęśliwie
parzyste liście,
zabawne bycie
i mało beztroski żywot.
pamiętam pierwszy kąpielowy
strój i plażę z chodnikowych
płyt, które parzyły w bose stopy.
salonowe spotkania na kocach
pod oknami, deszczowe dni
ze ślimakiem w ręku, uparcie
chowającym się w za małej muszli.
teraz mam absurdalnie dorosły świat,
z pochyłą sceną na życie.
jesiennie ociężały orzech
przy szumiącej topoli
nie istnieje(...)
Komentarze (5)
Ten mi się nie podoba z powodu braku jakiejkolwiek
poezji. Zwykły wpis do pamiętnika.
Swoim wierszem sprawiasz, że moje myśli podążają do
odległych czasów i zaczynam tęsknić za tym co minione.
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
niesamowicie obrazowo opisane cudowne dziciństwo i to
dorosłe zakończenie... świetne
Bardzo ładnie o dzieciństwie++++++
Pozdrawiam serdecznie:)
Smutno.