Śmierć
Gdyby nie ból i jedność z cierpieniem
czmże by było życie...?- złudzeniem
Rajem w którym niczego nie brakuje
W którym się zła i żalu nie czuje
Jednak pewnego dnia przyszła ona...
Od narodzin przez ludzi potępiona
Z kazirodczego związku rozpusty i zawiści
powita
Od poczęcia silnie więzem krwi z grzechem
zżyta
I od tej pory na świecie panuje
Ta która wszelkie dobro i radość rujnuje
Śmierć... Samego diabła kochanka
Całego rodu antychrystów wybranka
Zabila w zalążku miłość, szczęście,
nadzieję
A teraz? Co się chce dziać, niech się
dzieje...
Komentarze (2)
świetny wiersz! Naprawdę niesamowity! Podoba mi się
symbolicznie pokazane to, że śmierć poczęła się od
Adama i Ewy w raju z rozpusty, zżyta od razu z
grzechem... Chociaż ja nie raz mam na śmierć dobre
spojrzenie, to Twoje totalnie krytyczne też mi się
podoba. Pozdrawiam.
mądry i przemyślany wiersz. Dobra tematyka.