Śmierć
Przychodzi tak nagle, niespodziewanie,
Gdy Ciebie na przykład bierze na
ziewanie.
Gdzieś w okropnych mękach, bólach…
Przychodzi śmierć. Okropny postrach.
Zabiera daleko biedne dusze,
Zadając sobie pytanie-czy muszę?
Lecz zaraz sobie przypomina,
Że przecież ona jest jak mina…
Lekko w nią wdepniesz, już wyrok
ściągasz,
Mimo, że zdrowie i kondycję podciągasz.
Tak, jak nasza Karolinka,
Wesoła i śliczna dziewczynka.
Tak niespostrzeżenie zachorowała,
Dlaczego tak szybko się poddała?!
Sepsa…choroba paskudna!
Dlaczego do zrozumienia tak trudna?
Śmierć zbiera ogromne żniwo,
Spala się życia ogniwo.
To niesprawiedliwe, nie fair…
Zabiera nas do niebieskich sfer…
Karolina [*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.