śmierć...
Niepokonana,blada,szara...z kosa w ręku
Usiadła na swym kościstym tronie
...Śmierć....
Niereagując dochodzącym z piwnicy jęku
Po ciężkiej nocy pełnej bezdechu ludzkich
ciał
...Odpoczęła..
Bo gdy powtórnie księzyca pełnia pojawi się
na niebie
Podniesie się z tronu z czaszek
popękanych
Zanuci swą śmiertelną kołysanke
.......
W swą kule szaro-szarą zbierać będzie
Dusze wszystkich ciał niewiernych
Aby na dzień drugi usłyszeć głos dzwonów
kościelnych..mokrej ziemi zapach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.