Śmierć kliniczna serca
serce bije, żyły tłoczą krew.. niby żyję.. ale jest dziwnie; nie będzie problemów w związku - będzie problem samotności..
Błazeńskie tornado
myśli spływających po
policzkach
zatapia postać
szafirowe oczy
giną w czerni
przeszłości
śmiejsznej, słonecznej
kochającej
iskierka z kuchenki elektrycznej
wymyka się tajemniczo
rozjaśnia tunel
śmierci klinicznej
potrzebuję lek... kogoś kto wysłucha i zrozumie... jak wymazać pamięć???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.