O śmierci i jeszcze większej...
Pijana cisza obija się o ściany
milczenia,
Czas utonął w kałuży szkarłatnej krwi,
Zatrzymał się wraz z moim sercem,
Choć nie był aż tak zmęczony.
Już nawet huk wystszału nie dudni mi w
głowie,
I zniknął ból, i porwał nadzieję, która
I tak już dawno planowała ucieczkę.
Przyszłość spłynęłą cienką strużką z mojego
serca,
A ręce nadal mocno ściskały twą
fotografię.
Zdjęcie w ogrodzie pełnym kwiatów,
Pełnym nas, pełnym miłości.
Gdzie nie liczy się nic spoza
ogrodzenia,
Gdzie największe problemy wydają się
zupełnie błache.
Wiem dobrze, że nigdzie nie byłaś
piękniejsza.
Teraz wyruszam by cię odnaleźć,
Fotografia zostanie mym przewodnikiem
I choćby w najgłębszych czeluściach
To zawsze będziemy razem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.