Śmierci krąg
Obietnic sto, płonący stos
Wypalasz się podnosząc głos
A krwi strumienie płyną w mrok
Lekko tak stawiasz krok
Na drugą stronę, w śmierci krąg
W tłum białych, wyciagniętych rąk
Spoconą w nich tulisz twarz
Odwagę masz, siłę masz
By wstać i iść do kresu bram
Już do końca zostać tam
Wrócić gdy ocalą świat
było dobrze... jeszcze będzie... może później
autor
Pusty Krzyk
Dodano: 2007-09-23 18:50:03
Ten wiersz przeczytano 864 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Tak małżeństwo, jak i śmierć winniśmy witać z
otwartymi ramionami. Pierwsze obiecuje szczęście,
drugie bez wątpienia je zapewnia.
— Mark Twain